środa, 26 września 2012

Perspektywy cz.I (z życia wyjęte)

               Podoba mi się to co czuję. Wiem, ze słońce grzeje mi twarz i pomimo, ze jest już koniec października, to musi być całkiem ciepły dzień. Ktoś pewnie otworzył okno, bo powietrze w pokoju jest świeże i orzeźwiające. To dobrze, zawsze panował tu taki zaduch. Jest mi wygodnie, dzisiaj wyjątkowo ułożyli poduszki tak, jak sama bym to zrobiła. Nie przechylam się, nie garbię. I chyba ktoś przyniósł kwiaty, tak mi się przynajmniej wydaje. Nie czuje dokładnie, bo stoją dość daleko, ale czasem wraz z powiewem wiatru czuję delikatny zapach. Nie potrafię jednak odgadnąć co to za kwiaty. Słyszę, że ktoś krząta się po moim pokoju. Domyślam się, że to Gala albo Swietlana, ale nie odzywa się, więc nie wiem która. Zresztą może to wcale nie tutaj, może w innym pokoju albo u sąsiadów. Dźwięk wydaje się taki odległy.